Jesteśmy na półmetku- za 4 kolejne tygodnie szczenięta wyruszą do swoich nowych kochających domów. Już nawet trochę dziwnie mówić czy pisać "maluszki". Toż to już spore pieski! Za dzień lub dwa dobiją do wagi 3kg!
To drapanie się za uchem! Te malutkie, doskonałe łapki, czarne noski, śliczne uszka, brzuszki i charrrakterki 😄
Szczenięta są po pierwszym odrobaczaniu.
Coraz więcej czasu spędzają z nami w ogrodzie. Śpią, bawią się z Lucy, coraz szybciej biegają i skaczą. Uczymy je od samego początku reagować na nasze przywoływanie. Szczenięta są bardzo mądre- w lot pojęły, o co chodzi! Bardzo chętnie węszą, dlatego podsuwamy im pod noski różne zapachy- gałązkę lawendy, pędy sosny, liście mięty. Stymulujemy ich noski, brzuszki, stópki- wszystko po to, by ich układ nerwowy prawidłowo się rozwijał.
Pieski oprócz siebie na wzajem, zaczęły dostrzegać zabawki Lucy i posłanie, na którym leżą. Miss Blue Sky uwielbia szarpać legowisko, Mr. Green Bean podgryza mi sznurowadła gdy wchodzę zmienić podkłady koło posłania, Miss Violet Lily próbuje zjeść moją nogę, Mr. Pink Panther najchętniej bawi się kolorowym, szeleszczącym jeżykiem.
Oprócz zmysłu węchu i dotyku, szczenięta od urodzenia są otoczone naszymi domowymi dźwiękami. Ponieważ ich posłanie jest w naszym salonie, tuż obok kuchni, więc poza rozmowami słychać też brzęk naczyń, różne urządzenia domowe jak czajnik elektryczny, mikser, blender, odkurzacz...
❤❤❤
コメント